sobota, 14 kwietnia 2012

:))

Na początek - żebym znów nie zapomniała - muszę zwrócić się do mojej kochanej Konstancji! Mianowicie, Konstancjo, ja również niestety nie mogę oglądać Twojego bloga... Nie mam jeszcze SKOŃCZONYCH 18 lat, więc Twój blog po prostu mi się nie wyświetla... Jeśli tylko wiesz, jak mogę zmienić u siebie datę urodzenia (nie mogę tego znaleźć nigdzie!!!), to proszę Cię, daj znać :)

Krótko o wczorajszym dniu - było dobrze. Naprawiam błędy czwartkowe... Było 700 kcal, przy czym większość z warzyw i owoców. Jadłam przepyszny obiad, który polecam wszystkim - gotowany na parze brokuł polany odrobiną sosu zrobionego z jogurtu naturalnego i chrzanu. Pychotka. Zjadłam całego tego brokuła, a mimo to wartość kaloryczna to tylko 145 kcal! Mówię TYLKO, ponieważ cały brokuł to naprawdę bardzo duża porcja. Zjadłam go ok. 15.30, a zapchał mnie tak, że nie jadłam już nic tego dnia. A jako że uwielbiam to warzywo, będę sięgała po nie chyba częściej :)

Kupiłam wczoraj czerwoną herbatę i od razu zaczęłam pić. Wieczorem - dwa półlitrowe kubki, dzisiaj po śniadaniu (jogurt naturalny z otrębami pszennymi) też półlitrowy kubek. W smaku jest okropna, ale już ją kiedyś piłam i naprawę da się przyzwyczaić. W ostateczności można dorzucić sobie plasterek cytryny i od razu jest znacznie lepiej :) Czy daje efekty? Mam nadzieję :) Zresztą tak jak z octem. Nie wiem jak to dokładnie z nimi jest, ponieważ piłam i to, i to, ale jednocześnie, więc w sumie nie jestem pewna, od czego wtedy schudłam. Z tego, co wyczytałam w Internecie, obie te rzeczy dają niezłe efekty. Picie nie zaszkodzi. Na ich zakupie mój portfel jakoś specjalnie nie ucierpiał, a skoro jest szansa, że pomogą... No właśnie, więcej plusów chyba jest :) Dodam tylko (w odpowiedzi na Wasze komentarze pod poprzednim postem), że ocet JABŁKOWY (podkreślam to słowo, ponieważ spirytusowy to zupełnie co innego!!!) wcale nie niszczy wątroby ani niczego innego. Ważne jest tylko to, żeby nie pić go tak prosto z butelki, a rozcieńczać z wodą. Wtedy na pewno nic się nie stanie :)

Z moimi ćwiczeniami dalej nijak, ale naprawdę nie mam na nie czasu... Rano wstaję bardzo wcześnie, a i tak  ledwo się wyrabiam ze wszystkim. Wracam późno, mam dosłownie chwilę, potem znów lecę załatwiać jakieś sprawy. Ciągle latam, bo mam coś do zrobienia. Nie mam KOMPLETNIE wolnego czasu ostatnio... Wolna jestem wieczorem, muszę się uczyć, robić lekcje etc. A potem nie mam już na nic siły, zasypiam na stojąco, więc idę spać... Może teraz w weekend uda mi się trochę nadrobić te zaległości. W ogóle muszę jakoś lepiej organizować swój czas, w taki sposób, by codziennie wygospodarować chociaż chwilkę na ćwiczenia.

Buziaki! :**

7 komentarzy:

  1. Oj kochana! Jak tak czytam tą notkę to zdaję sobie sprawę, że ja w przeciwieństwie do Twoich spraw to się obijam. Nic takiego w sumie nie robię :D uczyć się uczę do tego chwila komputera ( 3-4 godz) to już zależy no i ćwiczenia późnym wieczorem i spać. ;> taki głupi plan dnia, że sama się dziwię, że na nim ciągnę hehe :P tak piszę ten komentarz teraz i Mi w brzusiu burczy ^^ brzuch się skarży że amciu nie dostaje cóż za piękny dźwięk kocham Go ! :D Rewelacyjny bilans :* Tak wam zazdroszczę...że możecie jeść..:( ja gdy zjem kęs czuje sie z tym źle i mam straszne wyrzuty i ide wymiotować ;/ ahh. -.- Ja mam zieloną herbatkę, której nie piję, ale dziś sb zaparzę gdy będe się uczyła dobrze skupi koncentrację hehe. ^^ Podziwiam Cię inspirujesz Mnie :*

    Chuudnij <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha no własnie widzę. :D Zaraz kurczę przeczytam etykietke i napisze co to za konkretny sok ^^ Uf już mam przeczytane :D Firma DIZZY " FIT TALIA sok wielowarzywny " z LIDLA ^^ zaraz wypiję szklankę bo tak jakoś ochotkę mam hah. :****<33333333

    OdpowiedzUsuń
  3. No, przydałoby Ci się zorganizować sobie jakoś czas.
    Może jeśli masz weekendy wolne to sobie pójdź na basen, chociaż raz w tygodniu. Ja byłam wczoraj i jestem bardzo zadowolona. Wszystko mnie boli... ^ ^"
    A dzisiaj do przejścia ok. 12km, bo lecę do znajomego z innego miasta, a nie ma tam przystanku autobusowego, jak mi wiadomo ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej hej, może spróbuj na swojej poczcie w ustawieniach zmienić datę urodzenia. Jak nie pomoże, zmienię dostępność bloga dla każdej grupy wiekowej ;*
    Bilans śliczny. Gratuluję i trzymam kciuki za wytrwałość:) I proszę Cię, kontroluj swoje odchudzanie i nie doprowadź się nigdy do bulimii!

    OdpowiedzUsuń
  5. Łaaaaaa, też uwielbiam brokuły. A kiedyś bym nawet na nie nie spojrzała xD jak jesteś taka zaganiana, to nic dziwnego, że na ćwiczenia brak czasu, ale jakąś rozgrzewkę rano chyba warto zrobić ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. szkoda, że nie lubię brokułów.. bo skoro na tak długo można się na jeść, no ale nie będę wpychać sobie na siłę.
    no ja też sobie kupiłam czerwoną herbatę i piję ją od wtorku.. mam nadzieję, że przyniesie nam efekty :)
    hmm. to niedobrze. w końcu w diecie nie tylko ważne jest jedzenie, ale też ćwiczenia,żebyś chociaż na weekendach więcej poćwiczyła, to nie będzie źle ;]

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmm chyba pójdę za Twoim śladem i naciągnę mamusię na kupno herbatki i octu ;) jeżeli mówisz ze działa to czemu nie spróbować ;)? Pozdrawiam i trzymaj sie chudziutko :*

    OdpowiedzUsuń