poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Dzień 1

Dzień pierwszy mojego planu zrealizowany przepięknie :)
Wiem, że to żadne super osiągnięcie, nic nadzwyczajnego, ale początki są przecież nie tylko najtrudniejsze, ale i najważniejsze :)


  • ABC - w zaokrągleniu prawie 500 kcal (było ciut ciut mniej)
  • plan 300 brzuszków - zrobione (wczoraj zrobiłam test - zaczynam od 160 - czyli nie tak tragicznie :D)
  • 25-dniowe wyzwanie: wzrost - 1,73m; waga - 68kg

Nie wiem, jak mi to wszystko wyjdzie. Wiem, że podejmuję się czegoś, czego niewielu udało się dokonać... Któraś z Was przeszła ABC? Tak sobie myślę, że nawet jeśli nie wyjdzie, to sam fakt, że mocno ograniczam kalorie, jest niezły. To już duży plus! Ale póki co o tym nie myślę. Nie chcę z góry zakładać porażki. Nie wiem tylko, jak to będzie na majówkę. Wyjeżdżam z rodziną na tydzień... Po pierwsze - nie będę mogła pisać. Nie wezmę swojego laptopa, a na komputerze taty nie chciałabym wchodzić na bloga. Historię niby można usunąć, ale nawet nie wiem, czy będę miała możliwość... No i gorszy aspekt wyjazdu - nie wiem, jak to wtedy będzie z dietą. Kalorie kaloriami, ale wg ABC, akurat jak na złość na czas wyjazdu przypadną mi 2 dni 0kcal... Nie wiem, jak to będzie. Z liczeniem i ograniczaniem nie byłoby kłopotu. Ale z CAŁKOWITYM NIEJEDZENIEM? No nie wiem, nie wiem... Postaram się nie zawalić. Musi mi się udać :) Zresztą, do majówki jeszcze 2 tygodnie. Zleci szybko, ale póki co będę się trzymać. Przez 2 tygodnie można duuużo schudnąć. I MUSI MI SIĘ UDAĆ!!!

<3 <3 <3



8 komentarzy:

  1. Gratuluję udanego dnia, pierwszy dzień jest ważny ;) a jeśli chodzi o majówkę, to proponuję Ci, żebyś sobie zamieniła kolejność dni, tak żeby żadne 0 kcal nie wypadało podczas wyjazdu, tylko przed albo po :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki aby Ci sie udało :) masz racje początki są trudne ale później jest już z górki .

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje 1 dnia ! :* Zgapiłam sb od Ciebie kochana te wyzwania, musze sb je zrealizować :)) Ja mam tak, że moja matka wie, że nie jem ;] bo to widac od razu, że nie korci Mnie nic, a nic. A właśnie majówka. grrr -.- nie mam planów co do niej :D ale zobaczymy ^^ Trzymam za Ciebie kciuki, 2 dni na O kcl to malutko musisz dac rade :) Albo oszukaj ich, bierz jedzenie do pokoju i wywalaj :) Musisz to przetrwac bo to test na wytrzymałośc. :*

    Chuudnij słońce ! :* <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Początki są zawsze najtrudniejsze, ale zacząć trzeba prawda? Widzę, że dużo dziewczyn się za tą dietę bierze - ja bym nie wytrwała, więc życzę powodzenia :* Każde ograniczenie kalorii sprzyja utracie wagi, więc nawet jak nie będzie idealnie to waga poleci :) Powodzenia :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Początki.. Po jakimś czasie jak się przyzwyczaisz do małych ilości kcal, pójdzie z górki. Takie ograniczenia na pewno spalą u ciebie dużo, dużo! Trzymam kciuki za następne dni! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ee no to ładnie, ja jestem teraz w przedziale 131-145.
    i wgl Ci dobrze idzie.. oby tak dalej :)tylko rzeczywiście będzie ciężko na tej majówce, ale nie ma co się martwić na zapas. ;] trzymaj się ;**

    OdpowiedzUsuń
  7. No to bedziesz miała duże wyzwanie przed sobą ;) ale nawet jak nie wyjdzie to nic sie nie stanie :) ważne żeby się nie poddawac ;) Powodzenia :*

    OdpowiedzUsuń
  8. 3mam kciuki za Ciebie, kochana!
    Możesz zawsze przerzucić termin ABC na powrót z majówki, żeby nie było...
    Wiesz na pewno, że rodzice mają hopla na punkcie odchudzania się swoich dzieci, nie tylko córek (mój kolega z innej szkoły też wpadł na pomysł odchudzania się, tylko trochę przesadził, bo on już jest chudy jak dziewczyna...). A mi matka truje, że jak zjadę do 50 kilogramów to mi będzie wpychać żarcie, a ja chciałabym do tych 46 kg, 44 max.
    :(
    Pozdrawiam chudziutko! ;*

    OdpowiedzUsuń