Jak w tytule :)
Generalnie jestem zadowolona, chociaż ciągnęłam dzisiaj praktycznie na węglowodanach (sporo suchego chleba, na szczęście takiego z otrębów, domowego, a oprócz tego m.in. aż 3 małe jabłka), a to nie jest dobre dla diety raczej. Ruchu dużo nie było, za to długo spałam. Wieczorem - 40 minut w saunie. 2 mocne, czarne kawy, litr zielonej herbatki... nie było źle, ale czuję się strasznie słabo, nie wiem czemu, parę razy miałam wrażenie, że się przewrócę.
Bilans: łącznie 687 kcal.
bardzo ładny bilans musze przynać ;) oby tak dalej :*
OdpowiedzUsuńjuż adres zmieniony, fajnie że jesteś na blogspocie! gratuluję dzisiejszego dnia, może za mało urozmaicone jedzonko ale i tak ładnie patrząc na kcal ;* i ja powoli powracam do siebie po świętach. pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńNajważniejsze ,że jesteś zadowolona :) ja też jestem na blogspocie dlatego proszę o zmiane w linkach na:
OdpowiedzUsuńwww.walka-o-perfekcje.blogspot.com :)
stary adres to: www.glodujemy.blog.onet.pl
Bilans nie jest zły. Chleb z otrębów jest zawsze lepszy niż słodycze! Ogarniamy się po świętach :)))))
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to być zadowolonym, ja ogólnie dużo jem cukrów, więc... jak dla mnie to bardzo dobry bilans i jedzenie.
OdpowiedzUsuńOrganizm się buntował, więc pewnie dlatego było Ci słabo.
świetny bilans :) no może rzeczywiście za dużo węglowodanów. gdzieś przeczytałam, że dobrze jeść na kolacje białko [jajko i jego przetwory, serek wiejski] lepiej jest wtedy przyswajalny i nie chce tak się jeść, no i jest budulcem mięśni, a tyle samo mięśni zajmuje dużo mniej miejsca niż tłuszcz. mam nadzieję, że to nic poważnego i oby Ci szybko przeszło. ;*
OdpowiedzUsuńTo, że się źle czułaś to może być odwodnienie. Niby dużo pijesz herbaty, a herbata to głównie woda, tyle, że zielona strasznie odwadnia. Polecam pić wodę z cytryną, albo zwykłą herbatę. Raz na jakiś czas węglowodanów więcej też jest potrzebne. Ważne, żeby tylko nie przesadzić :) Bilans ładny. Trzymam kciuki i dodaję do linków :)
OdpowiedzUsuń